Uwielbiam origami, przepiękne fantazje z papieru...
Ale mnie nie chodziło o papier tylko o tkaninę, małe cudeńka wykonane z tkani, oglądałam na stronkach chińskich, japońskich, rosyjskich, tak piękne w swojej prostocie, że od dawna kusiło spróbować.
Okazało nie jest tak prosto jak wyglądało, składałam, próbowałam...
Moja pierwsza próba, w postaci małej torebki - woreczka, wiem że tkaniny muszę być więcej kontrastowe, ale i tak jestem zadowolona z mojej malutkiej pracy:
6 komentarzy:
O matko, jakie cudeńko - właśnie jestem po "Wyznaniach Geishy" i aż mi ślina pociekła na taką torebeczkę:)
Es bellísima.
Bss.
Fa-a-a-ajna - nic nie można zrozumieć - i w tym cynk :))) Chciałabym w niej pogrzebać żeby wszyściusieńko zrozumieć - o co tam chodzi :))
A zamiesiłabyś może jakiś wykrój, tak mi się spodobała taka torebka, że chciałabym uszyć, ale zielonego pojęcia nie mam jak? Bo z tego co oglądałam na blogach i stronach nie kumam nic.
a to faktycznie z papieru ???? myslalam ze uszylas :)
Dziękuję Wam za odwiedziny, pozdrawiam serdecznie.
Agatko,przygotuję mały kursik, jak uszyć taką torebkę.
blogniedzielny, moja torebka uszyta z materiału...
Prześlij komentarz